Robert Lewandowski wyznał, co czuł po gali Złotej Piłki. „Dobrze, że nie mieliśmy meczu w tygodniu”

29 listopada odbyła się gala Złotej Piłki. Nagrodę przyznawano za 2021 rok i choć wiele osób przekonywało, że zasłużył na nią Robert Lewandowski, trofeum ostatecznie trafiło do Lionela Messiego. Argentyńczyk zdobył ją po raz siódmy w swojej karierze. Napastnik Bayernu Monachium nie krył rozczarowania tym faktem, o czym opowiedział w rozmowie z Mateuszem Borkiem. Krótki wywiad wyemitowano w programie „Moc futbolu” na Kanale Sportowym.
Robert Lewandowski i smutek po gali Złotej Piłki
Co więc czuł Polak po zajęciu drugiego miejsca w najbardziej prestiżowym plebiscycie w piłce nożnej? – Smutek był, nie ma co ukrywać. Nie mogę powiedzieć, że byłem zadowolony, wręcz przeciwnie. Mam poczucie niedosytu. Być tak blisko, rywalizować z Lionelem Messim… Oczywiście ja szanuję to, jak on gra i co osiągnął. Sam fakt, że mogłem z nim konkurować, pokazuje mi, na jaki poziom udało mi się wejść. No ale faktycznie, czułem smutek i dobrze się stało, że po gali nie mieliśmy meczu w środku tygodnia – wyznał kapitan Biało-Czerwonych.
Jednym z argumentów na korzyść Lewandowskiego był ten, dotyczący odwołania plebiscytu przed rokiem, kiedy wydawało się, że z pewnością to jemu zostanie wręczona Złota Piłka. Tak się jednak nie stało, ale właśnie do tego nawiązał Messi w swoim przemówieniu po odebraniu nagrody. Argentyńczyk powiedział, że Polakowi jak najbardziej należy się to trofeum za 2020 rok i powinien mieć jedną ze statuetek w swojej kolekcji.
Robert Lewandowski dostanie zaległą Złotą Piłkę za 2020 rok?
O tę kwestię Borek również zapytał snajpera Bayernu. – Chciałbym, żeby jego deklaracja była szczera, aby nie były to puste słowa – wyznał z uśmiechem „Lewy”. – Nie napalam się jednak na to – dodał w kontekście ewentualnego wręczenia mu Złotej Piłki za 2020 rok z opóźnieniem. Takiej możliwości niedawno nie wykluczył redaktor naczelny „France Football”, jednak do realizacji tego pomysłu jest jeszcze daleka droga.